Nie zatrzymał się do kontroli, bo jechał kradzionym autem
Policjanci z chorzowskiej drogówki zatrzymali dwóch młodych mieszkańców Chorzowa, którzy nie zatrzymali się do kontroli. Jak się szybko okazało powodem ich zachowania był fakt, że jechali...kradzionym samochodem. To był dopiero początek ich problemów. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Teraz o ich losie zadecyduje sąd.
W trakcie nocnego patrolu ulic Chorzowa mundurowi z drogówki zauważyli samochód, którego kierujący na widok radiowozu gwałtownie skręcił i zaczął odjeżdżać. Policjanci ruszyli za nim i przystąpili do zatrzymania pojazdu, używając w tym celu sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierujący osobówki zignorował policyjne polecenie i zaczął uciekać. W pewnym momencie mundurowi zablokowali drogę, co uniemożliwiło kierującemu fiatem dalszą jazdę. Po chwili zarówno kierowca jak i pasażer byli już w rękach stróżów prawa. Jak szybko ustalili mundurowi, 17-letni kierujący miał co najmniej dwa powody aby uciekać: po pierwsze jechał kradzionym autem, a po drugie był poszukiwany. Jak się okazało nie był to koniec kłopotów zatrzymanych mężczyzn. Na miejsce przybył bowiem właściciel skradzionego samochodu i stwierdził, że wprawdzie auto jest jego własnością, ale zamontowane w nim radio już nie. Kryminalni szybko ustalili, że zatrzymani młodzieńcy ukradli radioodtwarzacz z innego samochodu, a następnie zamontowali go w skradzionym fiacie. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Teraz o ich losie zadecyduje sąd.