Uważaj kogo zapraszasz do domu!
Mundurowi z chorzowskiej dwójki odnaleźli skradzionego passata kilka godzin po kradzieży. Gdy tylko auto zostało namierzone, do akcji wkroczyli kryminalni, którzy jeszcze tego samego dnia namierzyli złodzieja. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. O jego losie zadecyduje sąd.
Gdy 43-letni chorzowianin spotkał się ze swoim o 10 lat młodszym kolegą, nawet nie przypuszczał, jaki przykry okaże się jego finał. Znajomi spędzili całe popołudnie na rozmowie, po czym kulturalnie się pożegnali i 33-latek opuścił mieszkanie gospodarza. Dopiero kilka godzin później 44-latek zorientował się, że nie ma jego portfela oraz... samochodu, który zaparkowany był nieopodal kamienicy. Mężczyzna szybko zgłosił się na komisariat i zgłosił kradzież. Do akcji od razu wkroczyli policjanci. Już po kilku godzinach samochód został odnaleziony przez mundurowych z chorzowskiej "dwójki", a po kilkunastu następnych - złodziej był już w rękach kryminalnych z komendy miejskiej. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Teraz o jego losie zadecyduje sąd. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.