Wiadomości

14-latki na gigancie

Data publikacji 10.06.2014

Wiosną i latem zwiększa się liczba zaginięć dzieci i młodzieży. Najczęściej są to ucieczki z domów, efekt złych ocen lub chęci przeżycia przygody. Tylko wczoraj chorzowscy policjanci odnotowali aż trzy zaginięcia 14-letnich dziewczynek.


Tylko wczoraj na policję zgłosili się rodzice aż trzech dziewczynek, które uciekły z domów. Dwie z nich po kilku godzinach zostały odnalezione. Jedna z 14-latek, która ostatni raz widziana była w piątek, pojechała do znajomych mieszkających w Skierniewicach. Druga ukrywała się przez prawie cały dzień u swojej koleżanki. Natomiast poszukiwania trzeciej nastolatki trwają nadal.

                                 

Przed takim zgłoszeniem oczywiście warto zadzwonić do rodziny, znajomych, upewnić się, że naszego dziecka tam nie ma. Jeśli nie ma, natychmiast zgłośmy sprawę do najbliższej jednostki policji.

Rodzice zgłaszający zaginięcie dziecka powinni mieć przy sobie jego jak najbardziej aktualne zdjęcia, warto też przypomnieć sobie, w co dziecko było ubrane.

Problem ten nie dotyczy tylko rodzin patologicznych. Jest stary jak świat. Bunty dzieci, młodzieży zdarzają się od zawsze i wszędzie. Ważny jest kontakt z dzieckiem, warto wiedzieć z kim się przyjaźni, jakie ma problemy. Jeśli takie relacje rodzic – dziecko są silne, ryzyko ucieczki jest mniejsze.

Kolejnym problemem związanym z ucieczkami jest też to, że młodzi ludzie, którym kończą się pieniądze, mogą być wykorzystywani do przestępstw lub z własnej woli je popełniać. Chodzi o kradzieże, włamania, ale też np. prostytuowanie się. Mogą też paść ofiarą handlu ludźmi i zostać wywiezieni poza granice kraju.

Trudną kwestią są też powroty do domu po ucieczce. Bywa, że taki młody człowiek nie chce wrócić do rodziców, tylko prosi, by odwieźć go do dziadków. Zdarza się, że mówi policjantom o czymś, w efekcie czego muszą powiadomić sąd rodzinny. Co jest najważniejsze? Odbudowa relacji z dzieckiem. Krzykiem niczego się nie zmieni, tylko zachęcimy do kolejnej ucieczki.

Najbardziej niebezpieczne są natomiast zaginięcia najmłodszych dzieci. Często to efekt chwili nieuwagi rodziców. Małe dzieci nie są świadome czyhających na nie zagrożeń. Tak naprawdę w takich sytuacjach policjanci walczą z czasem. Oczka wodne, rzeki, staw, las, ryzyko wyziębienia - to wszystko jest ogromnym zagrożeniem. W takich przypadkach funkcjonariusze muszą też brać pod uwagę np. działanie pedofila czy wypadek drogowy.

W takie akcje poszukiwawcze zaangażowane są m.in. grupy policjantów, które przeczesują teren, gdzie mogło zaginąć dziecko. Wspomaga ich m.in. policyjny śmigłowiec.

 

W ramach centrum działa też Child Alert, czyli system umożliwiające ogłoszenie alertu o zaginięciu dziecka. O tym, czy system w konkretnym przypadku zostanie uruchomiony, decydują okoliczności zaginięcia dziecka. Tak się dzieje np., gdy dziecko musi przyjmować leki lub zostało uprowadzone i grozi mu niebezpieczeństwo.kres wiosenno-letni to czas, kiedy mamy najwięcej zaginięć małoletnich. Największa grupa wśród nich to młodzi ludzie, zazwyczaj w wieku gimnazjalnym lub wczesnolicealnym. Ma to związek najczęściej z ucieczkami z domu. Młodym ludziom wydaje się, że są już dorośli, że sami mogą rozwiązać swoje problemy. Pogoda sprzyja, jest ciepło, nie muszą martwić się o noclegi. Czasem wystarczy plaża czy park, by przetrwać kilka nocy..

Wiosną chodzi albo o bunt, albo o strach związany z kiepskimi ocenami lub np. tym, że młody człowiek nie zdał do kolejnej klasy. Latem dla wielu młodych ludzi taka ucieczka może wydawać się fajną przygodą. Chcą spędzać czas z innymi młodymi ludźmi, czasami nieakceptowanymi przez rodziców. Bywa, że kiedy już policjanci szukają dziecka, dowiadują się o tajemnicach rodzinnych, które ucieczkę mogły spowodować – przemocy, problemie alkoholowym rodziców czy braku autorytetu.

Niezależnie od tego, czy mogła być to ucieczka, czy też nie, rodzice powinni jak najszybciej zgłaszać na policję zaginięcie dziecka.

Powrót na górę strony